Trawnik za domem

Za domem mamy trawnik. Już całkiem ładnie wygląda. Ale nie zawsze był taki.

Zaczęło się od placu wyłożonego płytami chodnikowymi.

trawa070901 wrzesień 2007 r.

Ponad pół roku po posianiu trawy wyglądał tak:

trawa090601 1 czerwca 2009 r.

Przez następne 6 tygodni trawnik był  kilkukrotnie napowietrzany i raz nawieziony suchym nawozem. Po operacji nawożenia wyglądał tak:

trawa090716 16 lipca 2009 r.

Przez kolejny tydzień trawnik nieco podrósł, uwydatniły się pasy, gdzie siewnik nie wysypał nawozu.

trawa090722 22 lipca 2009 r.

Jednak prawdziwy skok wzrostu przyniósł kolejny tydzień:

trawa090727 27 lipca 2009 r.

Na dzień dzisiejszy trawa wygląda tak:

trawa090801 1 sierpnia 2009 r.

Wymagane jest koszenie co 3 dni, inaczej ścięta trawa jest za długa. Wkrótce więcej fotografii ukazujących aktualny wygląd trawnika.


A poniżej fotorelacja na bieżąco:

trawa090806 6 sierpnia 2009 r.

Niestety, ręczna kosiarka się skończyła (zjadły się w niej zęby trybów) i trawnik mocno się zaniedbał. Teraz jest koszony kosą elektryczną (na żyłkę). Na zdjęciu poniżej świeżo po koszeniu i podlewaniu.

trawa09083030 sierpnia 2009 r.

Znów sporo czasu bez koszenia, trawa rośnie bardzo szybko, ale nadal widać miejsca, które nie zostały nawiezione.

trawa09091212 września 2009 r.

Nareszcie mamy kosiarkę elektryczną – wymieniliśmy się z Rodzicami za maszynę do szycia. Tak wygląda trawnik po parokrotnym koszeniu (zdjęcie zrobione z samego rana, w nocy padał deszcz):

trawa09091515 września 2009 r.

Teraz trawnik jest koszony co tydzień. Po okresie bez koszenia trochę miejscami przysechł, co widać na poniższym zdjęciu. Niemniej jednak po niespełna czterech miesiącach (w porównaniu z 1 czerwca) różnica jest diametralna.

trawa09091919 września 2009 r.

Kolejny tydzień minął – trawa skoszona dzień wcześniej wieczorem.

trawa09092626 września 2009 r.

Trawnik dzień po ostatnim koszeniu w tym sezonie:

trawa0910044 października 2009 r.

Tydzień obfitych deszczów dał znać – trawnik się wyrównuje, prawie nie widać łysych miejsc.

trawa09101010 października 2009 r.

Powiększanie trawnika (2010)

Wzorem Holendrów, pozyskuję grunt, użyźniam go i obsiewam. Po usunięciu około tony płyt chodnikowych oraz niefunkcjonalnej altany, uzyskałem ponad 16 m2, które czekają na obsianie.

trawa1002077 lutego 2010 r.

Nowy fragment trawnika w całej okazałości – akurat nawadniany:

21 marca 2010 r.

Widać już pierwsze nieśmiałe źdźbła trawy:

28 marca 2010 r.

Coraz więcej trawy:

10 kwietnia 2010 r.

W porannym słońcu w pełnej okazałości (dotychczasowy trawnik po koszeniu i usuwaniu resztek liści):

15 kwietnia 2010 r.

Eksperci i znawcy trawników mówią, że trawnik należy podlewać, kosić, co trochę nawozić i tak przez 300 lat. Więc mi zostało jeszcze trochę ponad 297 lat, żeby trawnik dobrze wyglądał. Obawiam się, że nie dam rady, ale będę próbował. Faktem jest, że obecne upały mocno dały mu się we znaki:

13 lipca 2010 r.

Ostatnie nawożenie sporo pomogło. Wypalona trawa powoli się regeneruje.

18 lipca 2010 r.

Trawnik solidnie nawieziony i zostawiony w spokoju na tydzień (pogoda sprzyjała wzrostowi – deszcze):

31 lipca 2010 r.

Teraz trawnik jest znów regularnie koszony co 3 dni, ale na trochę dłużej niż poprzednio:

7 sierpnia 2010 r.

Kolejne koszenie, tym razem krócej:

8 sierpnia 2010 r.

Pora na uaktualnienie. Do zimy trawnik wyglądał całkiem nieźle. Jedyne zdjęcie z tamtego okresu to to:

17 października 2010 r.

Trawnik zimował bardzo dobrze. Miał do tego warunki:

19 grudnia 2010 r.

Nowe doświadczenia (wiosna 2011)

Niestety, albo zima była za ciężka, albo trawnik miał za mało uwagi wiosną, albo pogoda była wyjątkowo niesprzyjająca. Około miesiąc temu trawnik został nawieziony sztucznym nawozem Nitrophoska. Niestety, nie przyniosło to oczekiwanego efektu. Dlatego dziś trawnik został ponownie nawieziony, tym razem nawozem ekologicznym Gazon A-Z. Ten nawóz był stosowany wcześniej co roku wczesną wiosną, Nitrophoska była sypana w środku lata. Obecnie trawnik wygląda jak na zdjęciu poniżej. Mam nadzieję, że odbije (wcześniejsze doświadczenie mówi, że jest na to duża szansa).

30 maja 2011 r.

Minął tydzień. Różnica jest diametralna, jednak spodziewałem się lepszych rezultatów. Cóż, straty były spore, więc i na wyniki trzeba dłużej poczekać. Tak czy inaczej, aktywator korzeni sprawdza się.

6 czerwca 2011 r.

Po koszeniu i podlewaniu trawnik wygląda naprawdę reprezentacyjnie. Niestety, suche miejsca nadal są i na jesień chyba czeka mnie „remont” trawnika (wertykulacja i dosiewanie).

8 czerwca 2011 r.

Kolejne dni optymalnej niepogody (deszcze niespokojne – mokrej trawy nie kosimy) sprawiły, że trawnik mocno zdziczał. Ale się zagęścił i nieźle zregenerował.

19 czerwca 2011 r.

Nareszcie dzień bez deszczu, za to z upałem 35 stopni. Trawnik skoszony. Niestety, w trakcie koszenia zorientowałem się, że koszę zbyt krótko. Stąd widoczny jaśniejszy fragment. Mam nadzieję, że nie zaszkodzi to trawie. Zdjęcie tuż przed koszeniem i zaraz po.

27 czerwca 2011 r.

27 czerwca 2011 r.

W lipcu i sierpniu aura deszczowa, co odbiło się na trawniku, na szczęście pozytywnie. Rośnie nie tylko trawa, ale i nowe pokolenie ogrodników.

7 sierpnia 2011 r.

Kolejne tygodnie przelotnych deszczy, ale i słonecznej pogody. Trawnik jedynie koszony.

21 sierpnia 2011 r.

31 sierpnia 2011 r.

Trawnik przed zimą, w całkiem niezłym stanie.

27 listopada 2011 r.

Wertykulacja (marzec 2012)

Wiosną przyszedł czas na poważniejsze zajęcie się trawnikiem. Suche i zszarzałe źdźbła trawy wskazywały, że przydałaby się wertykulacja. Przed zabiegiem (i pierwszym koszeniem) trawnik wyglądał tak (wszystkie zdjęcia zrobione 17 marca 2012 r.):

Maszyna i efekt po pierwszym przejeździe noży:

Kolejny przejazd (prostopadle do poprzedniego) i efekty:

Na koniec trawnik został posypany nawozem „gnojarzem”. Teraz pozostaje czekać na efekty. A w międzyczasie kosić i podlewać 😉

Po ponad tygodniu zmiany są mało widoczne – nie pozostaje nic innego jak czekać i podlewać oraz kosić.

27 marca 2012 r.

Trochę popadało i widać już spore zmiany. Niemniej jednak brakuje podlewania albo cierpliwości.

7 kwietnia 2012 r.

“Trawnik za domem” - 9 komentarzy »

  1. Joanna (matka):

    trawnik wyrósł po prostu – imponująco!Zaniedługo będzie wygladał jak te angielskie co mają po 300 lat 🙂
    Tylko jakieś dziwne – chwasty chyba? – zasiedliły się na tyle działki?? ;-)…

  2. babcia Wandzia:

    Gratulujemy Gospodarzom i Marysi(bo podlewa) tak pieknej soczystej zieleni na własnym podwórku!

    jest na co popatrzeć:)

  3. kolega Piotr:

    Trawnik wyglądą wspaniale! Równiutko „ostrzyżony”, jakby był u fryzjera. Dobra kosiarka w dobrych rękach. Jestem pełen podziwu, a w porównaniu z wrześniem 2007 to już zupełnie inne odmienione piękne miejsce!

  4. marcin:

    Jeszcze tydzien i bedzie pole golfowe 🙂

  5. b.asia:

    Ciekawe czy ten sadzik lubi te same nawozy co trawnik??

  6. b.asia:

    Cud, no po prostu w jeden tydzień cud … 😉

  7. b.asia:

    To ja też idę do fryzjera 🙂

  8. m.asia:

    No to czekamy na efekty ciężkiej harówki nad trawnikiem. Oby pogoda sprzyjała 🙂

  9. matkA:

    Trawnik – widać wiosny jeszcze nie czuje. Za to kwiatki pod płotem – jak najbardziej 🙂

Leave a comment