Zasłyszane-powiedziane vol.2
Tak! To już drugie wydanie, rozszerzone o gadanie Witusia.
Właśnie jego słowa tu się również pojawią 🙂
Bo Wituś już powoli zaczyna mówić w normalnym języku 🙂 I to żeby jednym!
Witek od razu zaczyna mówić w trzech językach! Polskim, holenderskim i angielskim (tu na razie kolory i liczby, zwrot come on! i help me! ale też się liczy, nie?)
Więc ja słucham a on mówi.
11 lutego 2014
Wituś przytula się do kaloryfera, po czym woła do nas:
– Doknijcie moich lajstopek! Zobaćcie jakie ciepłe!
A po chwili…
– O… juś sie zzimniły…
8 czerwca 2013
Wituś dziś stwierdził tak:
– Wjeś mamo, jak ja miałem ćteji latka to nie będę pił juś mlimli.
Ok, trzymam za słowo!
11 kwietnia 2013
Czytamy książkę o Duni, dziewczynce, która jest bardzo szczęśliwa:
– Jutro Dunia będzie szczęśliwa, bo pojedzie do Fridy – zapowiadam, o czym jutro przeczytamy.
– Tak, a dziś była smutna, bo jej mama poszła – mówi Marysia.
– Nie poszła, tylko odeszła, do nieba.
– Do nieba? – pyta Wituś
– Tak, do nieba, bo umarła.
– Oooo….
– Mogła pójść do nieba albo leży w ziemi! – zauważa Marysia
– Tak, jej ciało leży w ziemi.
– Ja nie chcę, żebyś Ty odchodziła mamo! Nie chcę, żebyś umierała mamusiu! Nie chcę, żebyś leżała w ziemi! – woła Marysia i mocno mnie tuli
– Ja też nie chcę Marysiu! – i tulimy się wszyscy
Po czym umyliśmy zęby 🙂 Ot, życie 🙂
20 marca 2013
Czekamy na bajeczkę, w telewizorni lecą reklamy, w pewnej chwili Marysia pyta:
– Czy do nas też majonez kielecki jedzie z Polski?
– Tak, Marysiu, z Polski 🙂
– A czy my mówimy po kielecku?
– Nie 😀 po polsku…
– I po holendelsku – dodaje skrzętnie Marysia 🙂
I jest wesoło 🙂
15 września 2012
Szykujemy śniadanie, dziś twarożek ze świeżym szczypiorkiem. Wychodzę po szczypior do ogrodu, wracam z zielonym w garści a Wituś mi mówi oburzony:
– Mama, tlawa nie do domu!
– Witusiu, to nie trawa, to szczypiorek 🙂
– Taa? Oooo….
29 sierpnia 2012
Siedzimy przy stole, obiad zjedzony, Wituś wskrobał się na moje kolana. I sobie gadamy.
– Witusiu, umiesz liczyć po angielsku?
– Ła, tu, tji, fo…. – i dalej śmiech 🙂
– A sikałeś dziś w przedszkolu?
– Ta.
– I jak zawołałeś, że chcesz siku?
– Ja plasie! (po holendersku plasje znaczy siku)
– To super! Brawo! A skąd znasz to słowo?
– Noooo…. pani 🙂
I wszystko jasne! Witek uczy się języka, gdzie tylko może 🙂
Witusiu kochany,
babcia z dziadkiem bardzo się cieszą, że sobie tak wspaniale radzisz 🙂 jesteś taki dzielny i mądry chłopczyk 🙂
buziaczki dla Ciebie 🙂
sierpień 30th, 2012 8:43
ależ oczywiście, słuszna uwaga przecież to bardzo podobne do trawy prawda Witusiu? 🙂
wrzesień 16th, 2012 20:59